Seks narzędziem w ręku twórców

Jednym z powszechnych zjawisk, z jakimi mamy do czynienia w ramach kultury masowej jest niezmiennie seksualizacja sztuki, ale również innego rodzaju przekazów medialnych – w tym między innymi reklam. Zjawisko to nie jest niczym nowym i zaczęło się wraz z nastaniem ery telewizji.

Specjaliści od marketingu bardzo szybko dostrzegli, że ludzie interesują się żywo tym, co ma seksualny podtekst. Nie da się ukryć, że takie podejście cechuje przede wszystkim mężczyzn, stąd kobieca nagość w reklamach, w filmie czy w muzyce nie stanowi niczego zaskakującego.

Takie instrumentalne wykorzystywanie cielesności spotykało się i nadal spotyka z ostrymi reakcjami i sprzeciwem. Protestują środowiska konserwatywne, związane z Kościołem katolickim, ale również feministki, które z myśleniem prawicowym nie są już utożsamiane.

Argumenty przeciwko pornografii podnoszone przez Kościół oraz lewicowe działaczki potrafią być zaskakująco zbieżne. Pokazuje to, że problem wykorzystywania seksu i nagości w kulturze masowej jest w stanie jednoczyć różne środowiska.